czwartek, 28 kwietnia 2011

Cukierek

Wchodzę z dziećmi do sklepu z ubraniami. Krzyś uziemiony w wózku, Wiktor w nosidle na moich plecach. W pewnym momencie Krzyś na cały głos krzyczy do Wiktora:

- Pikuś, powiedz coś, to dostaniemy cukierka!

 Cukierki dostali.

A ja spłonęłam.

Chyba koniec ze wspólnymi zakupami, bo chłopcy wszędzie są czymś obdarowywani przez nieświadome swej mocy edukacyjnej panie sprzedawczynie, a potem spryciarze takimi tekstami sprawiają, że biedna matka chce się pod ziemię zapaść :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz